Tomaszów wygrał na własnym boisku z drugą drużyną ligi - GKSem Gromadka. Los tego dnia sprzyjał gospodarzom. Gromadka była drużyną bardziej aktywną, mającą inicjatywę i sporo sytuacji bramkowych. Piłka to jednak nie jazda figurowa na lodzie, i może dlatego tak popularna bo nie wszystko da się przewidzieć - w ostatecznym rozrachunku liczą się bramki.
Jesienią w Gromadce było zaś odwrotnie, to Tomaszów wtedy sprawiał lepsze wrażenie a gospodarze wyprowadzali zabójcze kontrataki.
Po pierwszej połowie Gromadka mogła prowadzić i właściwie rozstrzygnąć losy spotkania. Gospodarze jednak trzykrotnie wychodzili z opresji. Jedna z groznych sytuacji to uderzenie z rzutu wolnego po którym piłka odbiła się od poprzeczki i wypadła z bramki. Tomaszów odpowiedział strzałem z rzutu wolnego. Krzysztof Kurlej uderzył precyzyjnie płasko po ziemi. Piłkę jeszcze trącił obrońca gości czym zmylił swojego bramkarza. 1-0 dla Tomaszowa.
W drugiej połowie goście zdołali wyrównać. Mirka Hałkę zaskoczył strzał z dystansu, po którym piłka tuż przed nim odbiła się od ziemi. GKS Tomaszów bardzo szybko odpowiedział dość niecodziennym trafieniem. Rzut wolny z połowy boiska: Krzysztof Kurlej uderza bardzo mocno a piłka lecąca z wiatrem wpada "za kołnierz" bramkarzowi przyjezdnych. Goście ruszają do ataku stwarzając kolejne grozne sytuacje. Tym razem jednak świetnie interweniuje zarówno Mirek jak i cała defensywa. Mamy też okazje na rozstrzygnięcie meczu. Ostatecznie wynik na 3-1 ustala Dawid Kubuś dobijając piłkę odbitą przez golkipera po strzale Tomasza Budas.
Mieliśmy tego dnia nieco szczęścia, ale też drużyna dobrze wypełniła założenia taktyczne. Cieszy fakt że powoli wracają do składu zawodnicy leczący kontuzje a młodzież zdobywa cenne doświadczenie.
GKS
Hałka - Kaleta, Kurlej, M. Kubuś, Kopeć, Kiełbik (Paluch), Mandżak, Skóra, R. Szewczyk, Budas, Bojanowski (D. Kubuś)
rezerwa:
A. Kubuś, K. Sudół, P. Szewczyk, M. Marnicki